wtorek, 12 kwietnia 2016

"Historia wschodzącego księżyca" część 3

 Hejko!
Postanowiłam że opowiadanie będzie się ukazywało co tydzień. Jestem w trakcie pisania drugiej i trzeciej części także będziecie miały co czytać. ^u^ Zapraszam do czytania!

-Chodź Frost wracajmy. Nic tu po nas. Jest już 14 i zaraz mam obiad. Potem idę z Nadią i Addison do galerii kupić ci nowy czaprak-powiedziała Natalia kierując się w stronę stajni.
Po pewnym czasie wróciła. Standardowo oporządziła konia i spotkała się z dziewczynami. Tak jak planowały, pojechały do galerii. Natalia kupiła piękny turkusowy czaprak, owijki oraz sweter. Było już dość późno ponieważ była już 19. Wszystkie dziewczyny się rozeszły a Nat poszła do stajni posiedzieć z Frost'em.
-Cześć koniku. Kupiłam ci czaprak i owijki. Jutro wypróbujemy je-powiedziała zamyślona Natalia
Frost tylko zarżną cicho. Zawsze rżał głośno na powitanie swojej właścicielki lecz Nat domyślała się że chodzi o wczorajszy dzień. Dziewczyna poszła do domu gdzie zjadła kolacje. Poszła do swojego pokoju i weszła na laptopa. Zaczęła czytać różne strony. Jedna ją bardzo zaciekawiła. Znalazła tam artykuł o dziwnych, niewyjaśnionych zjawiskach w Jorvik. Jeden tekst bardzo ją zaciekawił. ,,,,Raz gdy przejeżdżałam po wzgórzach Doliny Złotych Wzgórz zobaczyłam dziwną osobę. Była ubrana w kapelusz i płaszcz. Wyglądała jak czarownica. Gdy mnie zobaczyła znikła. Został tylko dym." Sprawa nie została rozwiązana. Nasze służby specjalne dalej są w poszukiwaniu miejsca zamieszkania wymienionej osoby."
-Ehh. Coraz bardziej boję się. Nie wiem co się wczoraj stało-powiedziała zamyślona dziewczyna
Około godziny 23 znowu wyruszyła do stajni. Nagle ujrzała coś dziwnego.
-Kim ty jesteś?! Gdzie jest Frost! Co z nim zrobiłeś!-krzyczała zdenerwowana Natalia
-Ja jestem Frost! Natalia co się dzieje! Jak ja wyglądam?!-powiedział wierzchowiec
-Co?! To ty gadasz?!-powiedziała Natalia po czym upadła na ziemie
-Natalia! Ja nie wiem co się stało! Proszę uwierz mi to jestem ja. Proszę, pomóż mi ja nie chce tak wyglądać-odparł smutny koń
-Słabo mi. Frost wierze Ci. Chodźmy stąd. Pojedziemy tam-odparła słaba Nat
-Dobrze. Chodźmy więc. Nie wiesz jak mi jest  dziwnie. Takie małe kopytka i jeszcze ta krótka grzywa a przede wszystkim ja gadam-mówił Frost
-Ciekawe czemu mi nic się nie stało. Frost! Przecież ty się napiłeś tej wody! I teraz wszystko jasne-mówiła Natalia
-Nat ale to nie moja wina że mi się pić zachciało. Przepraszam-powiedział smutny wierzchowiec
-Spokojnie Frost. Nie jestem zła, ja tylko stwierdzam fakty. Będzie dobrze...musi być dobrze-powiedziała dziewczyna po czym wsiadła na konia i pojechali w te same miejsce
Nagle para ujrzała dziwną kobietę. Szybko do niej pobiegli.

Jak się podoba? Mogę wam zdradzić że kiedy podbiegną do tej kobiety zacznie się dziać także zostaje wam tylko czekać. :3 Ja lecę pisać posty, pozmieniać trochę bloga oraz pobawić się w układzie. :3
Papa <3

Ps. Tak wiem zdjęcie nie z sso ale paczajcie na mojego nowego słodziaka *-*
 Zwie się Kłapouchy a ja i tak go nazywam po swojemu czyli Gargamel <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz